Wesele pod Wrocławiem

Wesele pod Wrocławiem Agaty i Tomasza

Kończąc powoli ostatnie postprodukcje z przedziwnego roku 2020, staram się także regularniej wrzucać wpisy na Bloga. Dzisiejszy wpis dotyczyć będzie wesela Agaty i Tomka, dwóch niepokornych dusz, którym prócz wzajemnej miłości do siebie, gra w sercu także inne hasło, a jest nim: “rock and roll” 🙂

“Na początek logo, by każdy pamiętał, że to jest reklama Apartu na święta…”. Dla tych co nie znają, polecam zobaczyć od razu genialny “COVER“!

No dobra, żarty na bok!

Cześć, witajcie!

Przygotowania

Przygotowania do Wesela Agaty i Tomka rozpoczęły się dla mnie tydzień wcześniej, kiedy to spakowaliśmy z Weroniką samochód i ruszyliśmy na 4-dniowy urlop w Tatry. W najczarniejszych scenariuszach nie podejrzewałbym wtedy, że na trzy dni przed reportażem zgubię jeden z aparatów, którym na co dzień pracuje… Tak, moje gapiostwo objawiło się niestety w najbardziej brutalnej dla fotografa formie, ale po kolei.

Środa – 3 dni przed weselem, przepiękna pogoda zachęca do aktywnego wypoczynku. Na ten dzień zaplanowane mieliśmy dwie rzeczy, wypoczynek na SUP-ach oraz krótką sesję dla Sup-Up Szczecin na Jeziorze Czorsztyńskim. W miedzyczasie zatrzymaliśmy się na krótki relaks w Łapszance, skąd rozciąga się cudowny widok na Tatry Bielskie. Kilka kadrów, nagrywki kamerką sportową i lecimy dalej. Do nieszczęsnego rozpoznania dochodzi dopiero, kiedy godzinę później wodujemy na jeziorze napompowane SUPy, a ja idę do samochodu po aparat i… NIE MA GO.

Szybko przeanalizowałem, że aparat prawdopobnie został na łapszańskiej polanie oddalonej ok. 30 km od Niedzicy, w której aktualnie przebywaliśmy. Wsiadłem do samochodu i  wyruszyłem w drogę z powrotem do Łapszanki. Złamałem wtedy chyba wszystkie możliwe przepisy drogowe, ale aparat odnalazł się dokładnie w tym miejscu, w którym leżałem z nim 1,5 h wcześniej.

Wesele pod Wrocławiem – Przygotowania vol. 2

Sobota rano, dzwoni telefon. To Tomek, pan młody. W słuchawce słyszę zabiegany głos: “Siema Bogdan, wiesz co, ja się chyba nie wyrobie z tymi przygotowaniami, jedź do Agaty, ona jest ważniejsza”. Namawiam chwilę Tomasza, że może jednak zdąży, ale nie udało się. Zawsze ubolewam, kiedy nie uda mi się zrealizować fotorelacji z przygotowań lub gdy przygotowania są tylko jednostronne.  Jest to fenomenalny czas dla mnie, jako reportażysty do uchwycenia tych najbardziej spontanicznych domowych sytuacji, którym nierzadko towarzyszy duży stres i napięcie. Bez stresu nie obyło się także w tym przypadku!

Największy koszmar fotografa ślubnego poznaliście przed chwilą, ale jaki jest największy koszmar panny młodej? Na pewno w czołówce plasuje się: “a co, jeżeli ON nie przyjdzie?”. Mam rację drogie panie? 🙂

Błogosławieństwo zaplanowane było na 15:15, natomiast ślub na 16:00. 15 minut do ślubu, wbiega Tomasz z wielkim bananem na ustach rzucając szybko, że przeprasza za małą obsuwkę. Mimo, że stres zazwyczaj trzyma pary młode do momentu zawarcia sakramentu lub do pierwszego tańca na sali weselnej, miałem wrażenie, że wszystko opadło właśnie w tej chwili i wszyscy z pełnym spokojem udali się na ceremonię do pobliskiego kościoła.

Wesele pod Wrocławiem – Karczma Miłocin

Po wzruszającym ślubie, oraz życzeniach przed kościołem, udaliśmy się na Wesele pod Wrocławiem do Karczmy Miłocin.

Po tradycyjnym powitaniu solą i wódka, przeniesieniu Panny Młodej przez próg nadszedł czas na wyczekiwany posiłek! Zaczynamy Wesele pod Wrocławiem!

Wesele pod Wrocławiem – oczepiny

Po zabawie oczepinowej, mimo że Agata i Tomek zapraszali mnie do dalszej zabawy, po skończonej pracy z żalem musiałem opuścić wesele, które tak naprawdę dopiero nabierało tempa.

Wiele lat temu niezwykłą frajdę sprawiało mi fotografowanie licznych imprez okolicznościowych, na których spotykałem wielu znajomych z różnych środowisk. Obecnie dokumentuję śluby, na których nie znam ani jednej osoby, ale także takie, na których pojawia się grono moich znajomych z dawnych lat. Oba doświadczenia są zupełnie inne i oba bardzo lubię. Wesele Agaty i Tomka należało do tych drugich 🙂

Jeżeli chcielibyście zobaczyć inne moje reportaże, zapraszam do zakładki Blog.

Pozdrawiam,

Majkel

 

 

Sala: Karczma Miłocin

Wokal: Kamila Tworek